poniedziałek, 7 grudnia 2009

Wycieczki zwyczajowe

Wycieczkowałem ostatnio zwyczajowo, czyli w miejsca zwyczajne. Jako jedno z miasteczek satelickich Wrocławia trafiła mi się, jako turystyczny cel, Trzebnica. Zabytki ma, jedną kawiarnię też, rynek otoczony blokami mieszkalnymi z płyty, ale i różne ciekawe miejsca. I ciekawostki. Jedną z tych, które mnie urzekły było coś w rodzaju fotostory w tamtejszej katedrze św. Jadwigi, dotyczące cudownego życia tej świętej. Kilkanaście obrazów opowiadających o niej w takim stylu:„Św. Jadwiga chodzi w zimie boso”, „Św. Jadwigę prześladują szatani”, „Św. Jadwidze świeca nie niszczy modlitewnika”, „Św. Jadwiga kąpie dzieci”, „Św. Jadwiga karmi biednych”, „Św. Jadwidze Bóg przemienia wodę w wino” i puentujące wszystko „Św. Jadwigę zmusza opat do noszenia obuwia”. Ma ona jeszcze swój niemal pogański w wyglądzie tajemniczy zakątek „Rotunda Pięciu Stołów”, a i w ogóle miasto ma dziwny klimat, bo jest w nim np. taki pomnik z czerwoną gwiazdą.
Jeżeli chodzi o „klimaty” to najbliższy koncert LAIBACHu we Wrocławiu odbędzie się w nieźle oddającym ich klimat miejscu, jakim jest Wytwórnia Filmów Fabularnych, która o tej porze roku prezentuje się akuratnie na ten koncert: potęga szarego betonu. Plakat na koncert i postumenty stojące przed WFF mają chyba wspólny mianownik…. No a obok rzuca swój monumentalny cień Hala Stulecia.
A Wrocław zaskakuje również nietypowo w inny sposób:
Ozdoby mostku na kanale miejskim, osiem różnych płyt z podobną grafiką. Cieszy oczy moje. No, ale w Kielczech mamy za to dzika, jakiego nigdzie indziej się nie zobaczy;)
Z kolei wizyta w Łodzi zaskoczyła mnie pewnym sklepowym odkryciem, a mianowicie zakupiłem piwo „Galera”, które uwiodło mnie w zupełnie podświadomy sposób.
Tak, jako pierwsza rzecz to oczywiście chęć spróbowania lokalnej ciekawostki, ale po bliższym przyjrzeniu się już w czasie konsumpcji dostrzegłem wpleciony w rysunek na etykiecie znak graficzny „ŁKS”, który w postaci szablonów objawia się na murach w całej Łodzi, ale to skojarzyłem dopiero następnego dnia widząc je na nowo. Poza tym nieuchronne skojarzenie z logo kapeli TZN XENNA, która w takiż sposób miała splecione ze sobą litery TZN. Czyli już jasne: piwo wyprodukowane dla „ŁKS Łódzki Klub Sportowy”. Gdyby w Kielcach pojawiło się piwo wyprodukowane dla MKS Korona… pewnie bym je pił mimo pewnej niechęci do kibolstwa, ale z drugiej strony z pewnym szacunkiem dla społecznościowych klimatów. No, pod warunkiem oczywiście, że nie byłoby wyprodukowane przez Kompanię Piwowarską, której produktom powtarzam niezmiennie: precz z moich oczu!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz