wtorek, 27 kwietnia 2010

WPIS USUNIĘTY

W związku z naruszeniem regulaminu serwisu dot. ograniczeń dotyczących zawartości bloga wpis został usunięty. Jeżeli nie pojawi się komunikat ostrzegający o dostępie tylko osób dorosłych lub blog zostanie ponownie oflagowany, konto Google może zostać zablokowane. Administrator serwisu.

3 komentarze:

  1. fajnie się czyta jak inni szukają powodów dlaczego na koncert ubrałem się tak, a nie inaczej ;)
    czuję się trochę wywołany do tablicy, bo z tego co słyszałem to chyba mój czerwony dresik się wyróżniał najbardziej wśród czarnych ludków z tunelu.
    mam za sobą śmiganie w glanach i ramonesce, co teraz wydaje mi się słabe w chuj hehe, mam za sobą potrzebę integrowania się z metaloffcami, chlanie tanich win po bramach i pokazywanie \m/ na koncertach ;) a teraz jakoś jebie mnie czy wyglądam na bałągana, hiphopa hehe czy dresa. wg mnie mój komplecik jest zajebiiiisty i nie śmigam w nim tylko na koncerty. tylko dziwi mnie, że takie rzeczy wywołują u 'starego panka' jakieś hmmm oburzenie? ja chociaż młodszy jestem od Ciebie, na koncertach widziałem o wiele śmieszniej ubranych ludzi - ba! - sam śmigałem np w chirurgicznym kilcie na niektórych gigach i jakoś negatywnego wrażenia to nie wywierało u innych. więc szczerze mówiąc, nie wiem o co chodzi w tej dyskusji ;)
    a co do chlania, jeżeli masz ochotę to ja chętnie zrobię z Tobą rudą żołądkową przed następnym koncertem - 28.05. :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Z pewnością kieleccy hardkorzy (wszyscy dwaj) wpisali Cię na kill listę za Twoje bluźnierstwa na temat ich niemalżereligii :D Aczkolwiek na Twoim miejscu wciąż łaziłbym do Tunelu (czy gdziekolwiek w Kielcach koncerty hardkorowe by się odbywały) zamiast jeździł do Tektury (która ponoć jest totalnie tru-pankowa i jeśli ktoś gra/słucha siekę to lepiej żeby miał irokaza i etykietę "crusta" bo inaczej zostanie zaliczony do "metali" i wydalony poza nawias).
    A na poważnie to kielecka scena (czyli grupa ludzi którzy się nawzajem wspierają w graniu, organizowaniu gigów i szerzeniu dobrej nowiny) dopiero raczkuje. Ludzie którzy ją tworzą są naprawdę różni i nie sposób znaleźć dwóch, którzy mają takie same poglądy na strejt edż, weganizm czy nawet muzykę. Przyjmowane jest wszystko od blek metalu po hiphop i o uniformizacji nie ma na razie mowy. Problem w tym że młodych to nie przyciągnie i jeśli nie wytworzy się jakichś wyrazistych symboli, haseł itd. (nawet pozornie idiotycznych) z którymi można się w sposób prosty identyfikować, scena ta pozostanie grupą wzajemnej adoracji bez jakiegoś znaczenia dla kogokolwiek spoza. Nie będzie koncertów (bo kto by na nie chodził) ani w ogóle "kulturalnej" otoczki. Będzie tylko czyste chlanie dla samego chlania. No drugi Radom po prostu.

    OdpowiedzUsuń
  3. nie byłem na koncercie, a musiało być grubo skoro zgrzyta jeszcze po nim. A tu co się stało? Zenek, ktoś ci zajebał wpis?

    OdpowiedzUsuń